Dzis jak narazie chodzilismy po miescie, kilka swiatyn i spadamy na basen, tam polezymy do 18 a potem w droge do Kambodzy.
Transport samemu, bo juz z zadnego biura nie skorzystamy. Goraco strasznie i jeszcze wczoraj walczylismy z komarami, jakos ich duzo bylo, wiecej niz normalnie.
A monike ugryzla niby osa, i ma piesc jak zawodnik Thai Boxingu.
Poza tym wszystko super. Zatem w droga Chiang Mai - Bangkok - Kambodza.
cdn.............