Okolo 6 rano wyladowalismy na dworcu Chiang Mai Arcade, a tu niespodzianka jakis naganiacz wyskoczyl z cena za taxe 180, to normalnie na poludniu bylo zawsze 500, bylismy w szoku i tak sie potargowalismy z jankiem i w droge do hotelu.
Miasto Swiatyn - tak krotko mozna opisac Chiang Mai. W czesci starego misata, co 100 metrow jest jakis WAT, czyli swiatynia, co jedna to piekniejsza. Temperatury sa tu bardziej przystepne dla europejczykow, po 16 robi sie naprawde przyjemnie, dalej jest kolo 30, ale jakos lepszy klimat tu maja.
Cale pololudnie chodzilismy uliczkami od swiatyni do swiatyni i tak polowy nie zobaczylismy nawet, jutro dalej bedziemy spacrowac, no i glowna atrakcja Chiang Mai, czyli niedzielna chodzaca ulica, glowna aleja miasta zmienia sie w targ o 16 i do polnocy handluja non-stop.
Ceny tu na polnocy tez bardziej przystepne, pokoje w dobrych miejscach juz za 400 baht znajdziecie, internet tani bo po 10 baht za godzine, gdzie bylismy juz w miejscach ze po 150 baht za godzine kasowali, pralnie tez tansze bo po 25 baht za kg, duzo wycieczek, nawet do Laosu sa. Bardzo duzo turystow spacerujacych ulicami. cdn....