....czyli Szczesliwego Nowego Roku, dziswlasnie wypada Tajski Nowy Rok, wyglada jak nasz smingusdyngus, tylko tak bardziej leja i smaruja jakas maka. Nie wazne czy mokry czy suchy polac trzeba, wszystkich po 10 razy. Glowna ulica miasta plynie, co 2 - 3 metry stoi grupka tajow i polewa woda z wiaderek, turysci maja plastikowe pistolety i tez polewaja, a zeby bylo bardziej mokro to co chwile jezdza pick-upy i maja na pace kilku tajow z woda i tez polewaja + smaruja twarze polanych ludzi maka, wszyscy smiesznie wygladaja, nie odwarzylem sie wyjac aparatu, wiec mokrych fotek nie bedzie.
Jutro ruszamy do Kanchanaburi, przez Bangkok, niestety bezposredniego nie ma. Bilet laczony na minivana + prom + autobus = 950 baht/os - wyjezdzamy o 12 w poludnie w bangkoku bedziemy o 5 rano, opcja BUS VIP zobaczymy co i jak, tam przesiadka i 3 godziny do Kanchanaburi, przynajmniej taki jest plan, cdn................