Co nas mocno uderzylo, zaraz po opuszczeniu lotniska, to bieda, osobiscie troche widzialem, ale takiej biedy jeszcze nie mialem okazji zobaczyc.
Pierwszy przejazd przez Mombase byl szokujacy, z czasem sie oswoilismy, jesli wogole mozna mowic o oswojeniu z bieda. Ludzie w sandalach zrobionych z opon samochodowych, lub na boso. Jedynie lepiej sytuowani mieli buty. 100m za brama lotniska mielismy watpliwa przyjemnosc zobaczyc samosad, oczywiscie z wisielcem. W miare zblizania sie do centrum robilo sie coraz lepiej.
Opuszczajac Mombase i kierujac sie w strone naszego hotelu na Diani Beach sytuacja sie zmienila, jedyne co mozna bylo zobaczyc to przydrozne stragany z recznie robionymi pamiatkami.