Stateczkiem plynelismy okolo 2 godzin bilet kupilismy odrazu w dwie strony, bo tanszy (1000 baht/os). Ja ledwo zylem i na super niewygodnym fotelu pod pokladem komarowalem, monia .......... poszla na gorny poklad po troche slonka, ktorego nie brakuje.
W porcie na Ko Phi Phi (po naszemu Pi Pi) nie dalismy rady sie zgubic bo juz naganiacz z hotelu czekal na nas z dobra wiadomoscia, ze za 20 min plyniemy do hotelu ..... okolo 16:30 bylismy juz na miejscu, po 26 godzinach dotralismy do celu, szybkie formalnosci, 2 drinki i...........................kima.