Okolo 15 dotrlismy do przystani, na lajbe i w droge. Szlo opornie bo sezon suchy, wiec rzeka ktora plynelismy do jeziora ma teraz w porywach 80 cm glebokosci. Samo jezioro tak kolo 1 - 2 metra, w porze deszczowej okolo 7 metrow, wiec wody przybedzie bardzo duzo.
Glowna atrakcja miala byc wioska na tym jeziorze. W Kambodzy ponad 80 tys. ludzi tak zyje........
Jak dla mnie to co tam zobaczylem to pelna zalamka, rece mi opadly, wiekszosc zdjec robila Monika bo ja nie moglem sie pozbierac jak to wszystko zobaczylem, widzialem juz w swoim zyciu troche biedy, ale to co tam zobaczylem przeszlo najsmielsze fantazje.
Ciezko to mowic, ale "polecam" to miejsce odwiedzic, mimo tego wszystkiego warto zobaczyc jak ludzie zyja, a wlasciwie jak walcza o przetrwanie. Przewodnik powiedzial ze srednie dochody na rok rodziny tam zyjacej to 500$, srednia dlugosc zycia 54 lata, a co 10 dziecko nie dozywa 5 roku zycia.
Dalej jestem w szoku, Monika zreszta tez. A wlasnie dzieci od malego to ucza sie MA MA, potem TA TA, a zaraz po tym ONE DOLAR, bankowo !!