Na lotnisku spodziewalismy sie upalu, a tu nic, chodno od oceanu. To super w sumie nie bedzie az tak zle jak w Egipcie.
Na drugi dzien sie okazalo jak super do 11 chmury jakby mialo padac, od 12 taki skwar ze strach wychodzic na dwor. Po 50 stopni, Egipt to pryszcz przy tym.